Zupa mojego i pewnie nie tylko mojego dzieciństwa . U nas w domu gotowana była z kaszą jęczmienną . Dla mnie ta kasza jest jednak za drobna . Stąd zamiennie kasza pęczak . Krupniku chciało mi się już od dłuższego czasu . Nadeszła jesień a z nią chłodniejsze dni . Krupnik więc idealnie dziś rozgrzał po kilkudziesięciu kilometrach na rowerze . Posiłek sycący , gęsty i świetnie rozgrzewający. Fotel , ciepłe papucie i talerz krupniku są tym co czynią chłodne dni bardziej znośnymi
SKŁADNIKI:
- 2,5 litra wody (+ około 0,5 litra do ewentualnego dolania)
- 400 gram wieprzowiny
- 1 szklanka (około 10-11 łyżek) kaszy pęczak
- 10 ziarenek ziela angielskiego
- 4 liście laurowe
- 4 marchewki
- 1 duża pietruszka
- 1 mały seler
- Średniej wielkości por
- 6 średnich ziemniaków
- świeżo siekana natka pietruszki
- sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
WYKONANIE:
Mięso wrzucić do większego garnka, zalać wodą i zagotować. Nim woda zacznie wrzeć zebrać łyżką cedzakowa szarą pianę ( szumowinę) która utworzyła się na powierzchni wody. Zmniejszyć ogień, dodać do wywaru ziele angielskie i liść laurowy oraz dodać pokrojoną w pół talarki marchewkę, posiekane w słupki: seler oraz pietruszkę, por w całości
Dodać sól do smaku. Dodać przepłukaną wcześniej na sitku i odsączoną kaszę. Gotować całość do miękkości mięsa, od czasu do czasu mieszając, aby kasza nie przywarła do dna.
Dorzucić pod koniec pokrojone w kostkę ziemniaki. Doprawić solą i pieprzem. Gotować do miękkości wszystkich warzyw, około 15-20 minut. Gdyby zupa zrobiła się za gęsta dolać jeszcze trochę wody.
U mnie zupa udekorowana chipsami z wędzonego boczku i kiełkami